Pierwszy transport do KL Auschwitz
14 cze
14 czerwca 1940 roku Niemcy wysłali z Tarnowa do Auschwitz pierwszy masowy transport więźniów. Do obozu zagłady trafiło 728 Polaków, m.in. członkowie niepodległościowej konspiracji oraz aresztowani w obławach i łapankach.
KL Auschwitz powstał wiosną 1940 r. jako jeden z pierwszych obozów koncentracyjnych na ziemiach polskich pod komendanturą przeszkolonego
w Dachau Rudolfa Hössa.
14 czerwca, na pamiątkę przybycia do Auschwitz pierwszego transportu więźniów politycznych – 728 Polaków, obchodzimy z ustanowienia Sejmu Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych. Ta rocznica każdego roku przypomina, jak zaczęła się historia KL Auschwitz, wzniesionego jako obóz zagłady dla Polaków – mówi red. Piotr Szubarczyk.
Pociąg z Tarnowa wjechał na rampę Auschwitz w piątek, 14czerwca, 1940 roku. Nastroje były fatalne, tego dnia Niemcy wkroczyli do Paryża. Polskie nadzieje, pokładane we Francji,
legły w gruzach.
Dzieciństwo w piekle.
Barbara Gautier (z domu Wojnarowska) do Auschwitz przybyła
w jednym z dwóch transportów, który wyjechał już po wybuchu Powstania Warszawskiego z Pruszkowa i 12 sierpnia 1944 roku dotarł do niemieckiego obozu. Gautier miała wtedy zaledwie 3,5 roku. Oddzielono ją od rodziców. Trafiła do jednego z baraków
w Birkenau. W trakcie pobytu w obozie była m.in. poddawana pseudonaukowym eksperymentom medycznym, które przeprowadzał Josef Mengele nazywany „doktor śmierć”.
Pani Barbara uczestniczyła w obchodach 79. rocznicy śmierci Męczenników Działdowskich. Było to dla nas ogromne wyróżnienie, że o ofiarach i więźniach KL Soldau pamiętają również więźniowie innych obozów – mówi Andrzej Rutecki, wiceprezes stowarzyszenia. Pani Barbara wspomina spotkanie w Działdowie:
Soldau był tragicznym obozem. Pamiętam konferencję, na która zaprosił mnie Pan Andrzej wraz z dr Anną Jagodzińską. Opowieść byłej więźniarki, która była tam wraz ze swoją Mamą, zamroziła mi krew w żyłach. Długo nie mogłam spać. Tragiczna opowieść o zupie, którą matka nie chciała karmić swojej malutkiej córeczki. Dopiero parę lat po wojnie, mała dziewczynka otrzymała od swojej Mamy wytłumaczenie.
Św. Ojciec Maksymilian Maria Kolbe
i Rotmistrz Witold Pilecki w Auschwitz
Ojciec Kolbe, zaraz po wybuchu wojny, 19 września 1939 r., wraz 40 braćmi zakonnymi został aresztowany przez gestapo. Był więziony na Pawiaku, a następnie trafił do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz, gdzie zgłosił się , by umrzeć śmiercią głodową za innego więźnia, Franciszka Gajowniczka, który był mężem i ojcem rodziny. Po dwóch tygodniach bez pokarmu i wody, w przeddzień święta Wniebowzięcia NMP, 14 sierpnia 1941r., o. Kolbe został dobity zastrzykiem z fenolu.
Jeden z sześciu najodważniejszych żołnierzy II wojny światowej, na ochotnika dał się zamknąć w obozie w Auschwitz. Pod zmienionym nazwiskiem Tomasza Serafińskiego z ulicznej łapanki, przeprowadzonej 19.09.1940 r., na Żoliborzu, trafił do KL Auschwitz . Więzień o nr obozowym 4859 wykonywał misję rozpoznawania obozowych warunków. W obozie przebywał 2 lata i siedem miesięcy:
„Zbliżyliśmy się do bramy, umieszczonej w ogrodzeniu z drutów, na której widniał napis 'Arbeit mach frei’. Później dopiero nauczyliśmy się go dobrze rozumieć”
W nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 r. wraz z dwoma innymi więźniami zdecydował się na brawurową ucieczkę z obozu.