Zachęcamy do współpracy
Właśnie ukazał się online pierwszy numer “Z historią na Ty”, którego pomysłodawcą jest Stowarzyszenie Pamięć i Tożsamość.
Zachęcamy do współpracy i nadsyłania swoich artykułów historycznych oraz recenzji książek – dotyczących historii działdowszczyzny i regionu. Prace przyjęte przez redakcję będą publikowane bezpłatnie w kolejnych numerach czasopisma.
Prosimy o przesyłanie materiałów na adres e-mail: stowarzyszenie.dzialdowo@gmail.com
Author: Andrzej Rutecki
Date: 10 września 2024
Las w Białutach- artykuł
Author: Andrzej Rutecki
Date: 6 września 2024
Wystawa #StolenMemory
Komunikat
Wystawa objazdowa #StolenMemory w 2025 r. będzie eksponowana w Działdowie. Nasze miasto zostało wpisane na trasę objazdową.
Author: Andrzej Rutecki
Date: 4 września 2024
Obóz dla jeńców wojennych w Działdowie
Po kapitulacji Twierdzy Modlin, pod koniec września 1939 r., hitlerowcy utworzyli na terenie koszar wojskowych w Działdowie tymczasowy obóz dla polskich żołnierzy i oficerów (niem. skrót Kgf-DL Soldau). Większość żołnierzy znajdowała się w stanie skrajnego wyczerpania fizycznego i psychicznego. Wziętych do niewoli Polaków żołnierze Wermachtu, jednostki żandarmerii polowej i SS traktowali w sposób szczególnie brutalny. Jeńcy wojenni byli przetrzymywani na otwartej przestrzeni, bez jedzenia i picia, przez kilka dni, aż zebrała się wystarczająca liczba osób do transportu do Prus Wschodnich. Obóz dla jeńców wojennych w Działdowie podlegał Niemieckiej Komendanturze Wojskowej.
Jak podaje dr Zygmunt Lietz, komendantem tego obozu był major Herzt, a jego zastępcą Emil Stein. Po kilku tygodniach jeńcy wojenni zostali przewiezieni do innych obozów (dotyczyło to przede wszystkim oficerów) lub zwolnieni. Dr Lietz podaje za J. Gumkowskim, że obóz dla jeńców wojennych uległ likwidacji 2 grudnia 1939 r.
Zachowały się wspomnienia kapitana rezerwy Witolda Pelza, który urodził się 17 sierpnia 1912 roku w Gródku Jagielońskim. Jako adiutant dowódcy 47. batalionu saperów armii „Poznań” brał udział w kampanii wrześniowej. Uczestniczył w bitwie nad Bzurą oraz w obronie Modlina, zdobywając stopień porucznika oraz Krzyż Virtuti Militari V klasy.
„Zgodnie z umową kapitulacyjną oddziały polskie złożyły broń na ustalonych miejscach i w godzinach popołudniowych 29 września niemieckimi samochodami ciężarowymi zostaliśmy wywiezieni na północ w nieznanym nam kierunku. Okazało się ostatecznie, że przewieziono nas do miejscowości Działdowo posiadającą już na dworcu kolejowym napis niemiecki: »Soldau«. Tutaj umieszczono nas w budynku koszar. W drodze widzieliśmy jeszcze ślady niedawnych walk w postaci niepogrzebanych jeszcze zwłok poległych, wypalone domostwa mijanych osad i wsi, porzucony podczas walk i rozbity sprzęt wojskowy (…). Tutaj też, po spisaniu nas według obecnego rozlokowania – dowództwo polskie obozu wypłaciło wszystkim oficerom zaległy żołd oraz pobory za następny okres 3 miesięczny z pieniędzy, które pod koniec oblężenia jeden z lotników dostarczył z Warszawy awionetką RWD (1 mln zł).
W okresie pobytu w Działdowie rozmaite wiadomości, nieraz nawet sprzeczne ze sobą, były rozpowszechniane drogą ustną wśród przebywających tu jeńców. Jedno tylko było wiadomo, że ucieczka z tego obozu była bezcelowa, gdyż i tak wkrótce mieliśmy być wszyscy zwolnieni (…). Zgodnie z ustalonymi warunkami kapitulacji, poczynając od dnia 16 października, Niemcy rozpoczęli zwalnianie nas z obozu. Przed zwolnieniem każdy z nas otrzymał dwa zaświadczenia. Pierwsze zaświadczenie o przynależności do załogi Modlin, a drugie o zwolnieniu z obozu w Działdowie w języku polskim i niemieckim. (…) Ja zostałem zwolniony dnia 18 października. Niemcy podstawili 2 samochody ciężarowe: jeden odwiózł zwolnionych w kierunku Płocka i Torunia, drugi natomiast w kierunku Warszawy, dokąd i ja zamierzałem uda się”.
Po zakończeniu kampanii i ustanowieniu administracji okupacyjnej szeregowców zwolniono do domów, natomiast oficerów stopniowo wysyłano do oflagów w głębi Rzeszy. W lagrze mogło wówczas przebywać około tysiąca obrońców, wśród nich dowódca 36. Pułku Piechoty Wojska Polskiego ppłk Karol Ziemski, dowódca 82. Pułku Piechoty ppłk Antoni Chruściel oraz ks. kapelan Stefan Zielonka który zginął pod koniec wojny w KL Dachau. W obozie przebywał również gen. Wiktor Thommée, dowódca obrony Modlina.
Author: Andrzej Rutecki
Date: 3 września 2024
Lager Soldau symbol walki rasowej
W „Mein Kampf” Adolf Hitler wskazał trzy kluczowe elementy, które określił jako tzw. zadania na przyszłość. Jak podaje prof. Cezary Król, pierwszym z nich jest kryterium rasy, które w jego ujęciu przesądza o porządku świata, a tym samym o sytuacji Niemiec. Drugim elementem jest projekt państwa volkistowskiego, zakładający budowę totalitarnego organizmu, w którym rygorystycznie stosuje się zasadę wodzostwa oraz tworzy sztywną, stanową stratyfikację społeczeństwa. Trzeci element to strategiczny plan zapewnienia wyżywienia ludności Niemiec poprzez zdobywanie „przestrzeni życiowej” na wschodzie Europy. Niemiecki obóz śmierci Soldau, utworzony przez hitlerowskiego okupanta, to nie tylko miejsce męczeństwa i okrutnych tortur tysięcy Polaków, ale także symbol niemieckiego terroru opartego na teorii rasy.
W Lager Soldau mordowano polską elitę, w tym duchownych, nauczycieli, lekarzy, urzędników oraz szeroko pojętą inteligencję polską, w tym ziemian, prezesów stowarzyszeń i osoby zaangażowane w utrwalanie polskości oraz tożsamości narodowej.
Dla Hitlera Słowianie byli „podludźmi”, których należało zniewolić lub wytępić. Taki był cel polityki niemieckiej. Nie germanizowano ludzi, lecz okupowane ziemie. Żydzi byli mordowani bez powodu. W niemieckim obozie Soldau Polacy byli eksterminowani poprzez biologiczne wyniszczenie. Ks. Ks. prof. Tadeusz Guz oraz prof. Mieczysław Ryba zgodnie twierdzą, że hitlerowska koncepcja narodu była skrajnie rasistowska, wywodząca się z scjentystycznej (ewolucjonistycznej) koncepcji człowieka, sformułowanej w dużej mierze w XIX wieku, co oznacza, że Hitler propagował po prostu rasizm narodowy. Lager Soldau stał się symbolem walki rasowej.
Urząd Polityki Rasowej NSDAP, zajmujący się demografią podbitych ziem polskich, przygotował dokument zatytułowany „Sprawa traktowania byłych polskich obszarów z rasowo-politycznego punktu widzenia”. Powstał on zgodnie z wytycznymi samego Hitlera, a już sam wstęp uwidaczniał założenia niemieckiego programu narodowościowego, stwierdzając, że „rdzeń polskiego narodu, jak również część pozostałych mniejszości i Żydzi, pod względem rasowym bardzo poważnie różnią się od narodu niemieckiego. Przyszła polityka Rzeszy na obszarze byłego państwa polskiego dąży do możliwie największych osiągnięć, które jednak będą mogły być zdobyte tylko wtedy, gdy przy traktowaniu niemieckiej ludności uwzględnione zostaną rasowo uwarunkowane właściwości i różnice”. W innym fragmencie czytamy, że „pojęcie polskiej inteligencji obejmuje przede wszystkim polskich księży, nauczycieli (łącznie z nauczycielami szkół wyższych), lekarzy, dentystów, weterynarzy, oficerów, wyższych urzędników, wielkich kupców, wielkich właścicieli ziemskich, pisarzy, redaktorów, jak również wszystkie osoby, które otrzymały wyższe albo średnie wykształcenie”.
Natomiast Heinrich Himmler stwierdził, że „jest (…) rzeczą konieczną, aby wielki naród niemiecki upatrywał główne swoje zadanie w wyniszczeniu wszystkich Polaków”.
Author: Andrzej Rutecki
Date: 1 września 2024
Holocaust w Lager Soldau
Przemawiając w Reichstagu 30 stycznia 1939 roku, Adolf Hitler wyraził swoją determinację w kwestii „deportacji” Żydów. Podkreślił również, że Europa „nie zazna spokoju, dopóki kwestia żydowska nie zostanie ostatecznie rozwiązana”. Reinhard Heydrich, fanatyczny przeciwnik narodu żydowskiego, w liście do ministra spraw zagranicznych Rzeszy, Joachima von Ribbentropa, stwierdził, że „konieczne będzie przeprowadzenie ostatecznego rozwiązania »kwestii żydowskiej« na określonym terytorium”. Już od pierwszych dni wojny Niemcy zaczęli mordować ludność żydowską.
W niemieckim obozie Soldau w Działdowie, od momentu jego powstania, a także na terenie miasta, Niemcy przeprowadzali liczne egzekucje i mordy. Od jesieni 1940 r. do obozu trafiali także Żydzi z rejencji ciechanowskiej. W grudniu tego roku przez obóz przeszło około 4 tysięcy Żydów z Mławy, którzy obok Polaków stanowili najliczniejszą grupę więźniów. Wśród nich znajdowali się Żydzi niemieccy oraz polscy, głównie z północnego Mazowsza (m.in. Drobin, Płock, Wyszogród, Żuromin). Większość z nich przebywała w obozie od kilku do kilkunastu dni, aż do momentu egzekucji lub wywiezienia do innych obozów.
W obozie Soldau osadzono Żyda Barucha Krzywanowskiego, urodzonego 6 listopada 1889 roku w Kocharach, z zawodu szklarza. 20 lipca 1941 roku o godzinie 17:00 został aresztowany przez ciechanowskie Gestapo w ramach represji wobec osób narodowości żydowskiej, pod zarzutem antyniemieckich wypowiedzi. W dokumentach Gestapo zapisano, że wypowiadał się na temat Hitlera i Rosjan:
Więzień Krzywanowski został rozstrzelany na terenie obozu Soldau. W oficjalnym zawiadomieniu oraz akcie zgonu podano informację, że zmarł na „zapalenie płuc” 15 września 1941 roku: „U wyżej wymienionej osoby zdiagnozowano zapalenie opłucnej 15 września 1941 roku o godzinie 15:30. Zmarł w obozie. W załączeniu akt zgonu. Zgodnie z zarządzeniem RSHA Krzywanowski powinien zostać przewieziony do KL Auschwitz”. Na dokumencie przesłanym do Gestapo widnieje podpis komendanta DL Soldau, Franza Baranna.
Andrzej Rutecki
Author: Andrzej Rutecki
Date: 28 sierpnia 2024
Swastyka na czole wyryta. Ks. Kuchenbecker.
„Dochodzenie policji stanowej wykazało, że wymienieni poniżej księża katoliccy nie zostali aresztowani ani nie przebywają w obozach odosobnienia. Poszukiwania dotyczące ich miejsca pobytu nie przyniosły rezultatów”. W takim tonie Gestapo w Gdańsku odpowiedziało na pismo biskupa gdańskiego, który dopytywał o los duchownych z diecezji chełmińskiej.
Wśród wymienionych nazwisk znajduje się kancelista kurii pelplińskiej, ks. Walter Schütt, oraz proboszcz parafii w Bobowie, Niemiec ks. Kuchenbecker. Dziś dobrze wiemy, jaki los spotkał tych duchownych. Zostali zamordowani przez hitlerowskiego okupanta. Zbrodnię tę w pomorskiej historiografii określamy mianem „Krwawą jesienią pelplińską”, kiedy to jesienią 1939 roku niemieccy okupanci wymordowali niemal cały skład kapituły diecezji chełmińskiej oraz profesorów pelplińskiego seminarium duchownego i słynnego Collegium Marianum. W tym roku obchodzimy 85. rocznicę tych tragicznych wydarzeń.
Swastyka na czole wyryta…
Ks. Józef Kuchenbecker. Mimo że był Niemcem, nie germanizował swoich polskich parafian. Znane jest zdarzenie, często przywoływane przez historyków, kiedy w 1919 roku odmówił parafianom zgody na śpiewanie „Boże, coś Polskę” w rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Jak się później okazało, jesienią 1939 roku odmówił wygłaszania kazań w języku niemieckim dla swoich polskich parafian. Wojna zastała go w Bobowie. Został aresztowany jesienią 1939 r. m.in. odmawiając zgody na pochówek volksdeutschów rzekomo zamordowanych przez Polaków, a także za spowiadanie w języku polskim. 14 października 1939 roku, po godzinie 5:00, księża zostali osadzeni w więzieniu w Starogardzie. Wśród nich był ks. Kuchenbecker. Jeden ze świadków tamtych wydarzeń, Jan Matuszewski, relacjonował, jak Niemcy siłą wprowadzali do budynku starogardzkiego sądu księży J. Kuchenbeckera, B. Gordona i F. Baumgarta. Duchowni zostali poddani brutalnej rewizji osobistej, a ich twarze były całe we krwi. Ks. Kuchenbeckerowi wycięto mu nożem swastykę. Krew spływała obficie po jego oczach i wargach, plamiąc ubranie. Został zamordowany w Lesie Szpęgawskim 16 października 1939 roku podczas zbiorowej egzekucji.
Jeden ze świadków zeznał po wojnie, że widząc, co dzieje się z księżmi, zapytał jednego z Niemców, gdzie będą transportować duchownych. Ten odpowiedział bez wahania: „Wywożą ich do lasu, 3 metry w głąb ziemi…”.
Oddajmy jeszcze głos ks. Staszykowi, świadkowi tamtych wydarzeń: „Wśród nas, trzydziestu, byli również dwaj kapłani Niemcy: ks. Józef Kuchenbecker, proboszcz z Bobowa i ks. Kazimierz Schliep. Po chwili nadeszła kolej ks. Kuchenbeckera. Wchodzi. Zza drzwi dochodzi głośna rozmowa. Słychać, że kapłan ostro gromi swoich współplemieńców!… Ten, przeto ks. Kuchenbecker nie zamierzał tak łatwo zrezygnować z życia, jak reszta Polaków – kapłanów, którzy w tej chwili szeptali swoje ostatnie pacierze na ziemi. Po chwili jednak za drzwiami słychać krzyki, rzężenie i jęki. Wychodzi ks. Kuchenbecker, lecz jakże zmieniony. Swastyka na czole wyryta… Krew spływa obficie po jego oczach i wargach, plamiąc ubranie. Ponieważ z powodu masakry nie może unieść rąk, by zetrzeć krew z oczu, posuwa się, jakby po omacku, ku naszym szeregom, dmuchając, by usunąć krew zalewającą mu oczy i twarz…”
Author: Andrzej Rutecki
Date: 26 sierpnia 2024
85. rocznica wojennego paktu.
„We wczesnych godzinach 23 sierpnia 1939 r., w trzewiach Kremla, Józef Stalin uniósł kieliszek na cześć Adolfa Hitlera. Wie, jak bardzo naród niemiecki kocha swojego Führera, oznajmił zebranym dygnitarzom, po czym zaproponował toast, określając przy tym Hitlera mianem Mołodiec – wspaniały chłop. Opijanie i toasty nastąpiły po sfinalizowaniu ważnej sprawy tego wieczoru – złożeniu podpisów pod paktem niemiecko-sowieckim, czy też paktem Ribbentrop-Mołotow – jednym z najważniejszych – i najsłabiej zrozumianych – politycznych sojuszy II wojny światowej.”
(cytat za: R. Moorhouse – brytyjski historyk; wypowiedź Muzeum II WŚ, konferencja „Pakt dla wojny”, 23 sierpnia 2019 r.)
23 sierpnia 1939 r. ministrowie spraw zagranicznych Związku Sowieckiego i Rzeszy Niemieckiej podpisali w Moskwie pakt o nieagresji oraz tajny protokół o podziale Europy środkowej. Z treści tajnego protokołu wynikało, że Niemcy i ZSRS wyznaczyło granicę strefy wpływów na terytorium państwa polskiego w przybliżeniu wzdłuż linii rzek Narwi, Wisły i Sanu.
O tym protokole wiedziały Stany Zjednoczone, które zaalarmowały natychmiast Brytyjczyków, a ci przekazali informację Francuzom. 26 sierpnia prawdę znali Łotysze i Estończycy. O tajnym protokole dowiedzieli się błyskawicznie wszyscy zainteresowani – oprócz Polski. Jedynie „Kurier Poznański”, powołując się 30 sierpnia na „źródła najwiarygodniejsze”, donosił o protokole w publikacji „Tajne artykuły paktu moskiewskiego.”
Andriej Wozniesienski, uważany za jednego z najwybitniejszych poetów współczesnej Rosji, nazwał Stalina „krwawym bliźniakiem” Hitlera. Sierpniowa tajna umowa Stalina z Hitlerem była więc paktem „krwawych bliźniaków”, który rozpętał piekło.
W niedzielę 20 sierpnia 1939 r. Adolf Hitler napisał do Stalina niekonwencjonalny, umykający regułom dyplomatycznym, prawie prywatny list: „Panie Stalin (…), Niemcy wznawiają linię polityczną, która była korzystna dla obu państw w ciągu minionych stuleci…” Nie można było nawiązać prościej do rozbiorów Polski. Do Europy sprzed jesieni wolności narodów roku 1918. Do Europy sprzed traktatu wersalskiego. W liście Hitlera do Stalina zwraca uwagę „dodatkowy protokół, jakiego pragnie rząd radziecki”. Ten „dodatkowy protokół” to tajne porozumienie, to dokument nazywany dziś powszechnie „paktem Ribbentrop-Mołotow”.
„Na pierwszy rzut oka pakt niemiecko-sowiecki wydaje się być tym, czym sam głosi, że jest – prostym paktem o nieagresji pomiędzy dwoma państwami, obiecującymi – jak przed nimi wiele innych krajów, które w latach 30-tych XX w. podpisały podobne porozumienia – powstrzymać się od użycia siły we wzajemnych stosunkach. Pomijając jednak w miarę neutralny tekst traktatu, diabeł tkwi w szczegółach, a konkretnie w tajnym protokole dołączonym do paktu, dokumencie, zgodnie z którym Europa centralna – Polska, kraje bałtyckie, Rumunia i Finlandia – miały zostać podzielone między Moskwę a Berlin w przypadku tego, co eufemistycznie określono przyszłymi „terytorialnymi przekształceniami”. Sam ten protokół – choć zajmował ledwie stronę – miał wywrzeć bezpośredni wpływ na około 40 mln ludzi” – mówił Roger Moorhouse.
Author: Andrzej Rutecki
Date: 23 sierpnia 2024
Masowa niemiecka zbrodnia – Białuty, k. Działdowa
W dzisiejszym Nasz Dziennik (nr 193, s. 17) ukazał się tekst o ostatnich wydarzeniach jakie miały miejsce w Lesie Białuckim: badania genetyczne, poszukiwanie krewnych i odkrywanie nowych śladów eksterminacji.
Prof. Andrzej Ossowski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie: „Nawet dla nas, dla ludzi, którzy zajmują się pracami badawczymi dotyczącymi zbrodni, jest to przerażające, w jaki sposób można zaplanować zbrodnię i później ją zacierać”.
Andrzej Rutecki : „Badania i działania Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego pokazują, że nie zamordowano tutaj, jeżeli chodzi o teren Działdowa i ziemi działdowskiej, ok. 3 tys. osób, ale mamy już około 10 tys. potwierdzonych mordów na więźniach obozu”.
Zdjęcia z Białut – miejsca eksterminacji polskiej inteligencji. Fot. A. Ossowskiego.
_________________________
Data 29 lipca 2024 r. – Badania w Lesie Białuty k. Działdowa.
Jak podaje na swoim profilu „X” [29.07.2024] (Twitter) dr hab. Andrzej Ossowski, prof. PUM, kierownik Zakładu Genetyki Sądowej: „dzisiaj rozpoczęły się badania w Lesie Białuty, miejscu ukrycia szczątków ofiar Obozu KL Soldau, projekt możliwy dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury”.
- W lesie białuckim, w lipcu 2022 roku, niedaleko miejscowości Iłowo Osada w powiecie działdowskim Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu odkryła dwa masowe groby z czasów II wojny światowej, w których pochowano ok. 8 tys. ludzi, w większości byli to więźniowie KL Soldau.
- O odnalezieniu masowych grobów w lesie białuckim poinformował na miejscu odnalezienia pochówków prezes IPN dr Karol Nawrocki. „Dokonano tu przerażającego porzucenia szczątków ludzkich, mniemamy, że były to w większości ofiary obozu KL Soldau” – powiedział. Dodał, że jeszcze nie zapadła decyzja, czy szczątki te będą przeniesione na cmentarz w Działdowie, gdzie znajdują się prochy innych ofiar tego obozu, czy też na zawsze będą spoczywały w lesie białuckim i tu zostaną upamiętnione.
25 marca 2024 r. na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej, odbyła się konferencja prasowa w czasie której zostały ogłoszone wyniki konkursu na projekt koncepcyjny „Cmentarza wojennego ofiar zbrodni niemieckich obozu zagłady Soldau”. Organizatorami konkursu był Wydział Architektury Politechniki Gdańskiej oraz gdański oddział IPN.
„Projektowanie cmentarzy, miejsc pamięci wbrew pozorom jest na to duże zapotrzebowanie. Jest potrzeba, żeby do tego tematu podchodzić w sposób wyważony. Chodzi o to, żeby zajmując się tematem wojny, tragedii ludzkich z jednej strony przekazać tą treść w sposób niebanalny, a z drugiej zachować to co najważniejsze” – powiedział Adam Siwek, Dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN.
„Las Białucki jest miejscem szczególnym, miejscem wyjątkowym. To tam spoczywają szczątki, tam spoczywają prochy zamordowanych bestialsko zamordowanych przez Niemców Polaków, ale to było za mało. W dalszych planach było zrzucenie tych, wszystkich ofiar w otchłań niepamięci.Instytut Pamięci Narodowej nigdy nie pozwoli na to, żeby zapomnieć o polskich bohaterach” – podkreślił Waldemar Szulc, Zastępca Dyrektora oddziału IPN w Gdańsku.
Oddziałowa Komisja (KŚZPNP) w Gdańsku aktualnie prowadzi śledztwo w sprawie zabójstw dokonanych nieustalonego dnia w kwietniu 1944r. w miejscowości Białuty w powiecie działdowskim co najmniej 8 osób przez osoby idące na rękę władzy państwa niemieckiego – funkcjonariuszy Gestapo i innych hitlerowskich funkcjonariuszy III Rzeszy Niemieckiej, tj. o przestępstwo z art. 1 pkt 1 Dekretu z dnia 31 sierpnia 1944r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego w zw. z art. 3 ustawy z dn.18 grudnia 1998 roku o Instytucie Pamięci Narodowej- Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (S 71.2019.Zn).
- W toku śledztwa Naczelnik gdańskiego pionu śledczego IPN wraz z grupą biegłych i specjalistów z zakresu archeologii i antropologii pod kierunkiem dr hab. Andrzeja Ossowskiego z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie dokonał przełomowego odkrycia miejsca zdeponowania szczątków ludzkich co najmniej 8 tysięcy ofiar niemieckiego terroru. Ujawniono prawie 17 ton prochów ludzkich.
- Prowadzone prace archeologiczne rozwiewają wątpliwości co do minimalnej liczby ofiar niemieckiego obozu w Działdowie. Nadal bowiem są stawiane pytania, ile faktycznie osób pomordowano w obozie w Działdowie. Liczba zamordowanych oscyluje pomiędzy 1 a 30 tysiącemi osób. Odkrycie 17 ton prochów ludzkich wskazuje na co najmniej 8 tysięcy osób pomordowanych w obozie w Działdowie.
- W toku prac odnaleziono również szereg przedmiotów osobistych wskazujących, iż należały one do ofiar obozu w Działdowie, narodowości polskiej i wyznania katolickiego. Większość przedmiotów to rzeczy osobiste, pozostałości odzieży i obuwia, nie posiadające wartości majątkowej. Ekshumowane zwłoki musiały być ograbione przed ich wrzuceniem na stos.
- W trakcie dalszych badań ustalone będą metody jakimi posługiwały się siły niemieckie w celu ukrycia swoich zbrodni, ustalona zostanie minimalna liczbę ofiar, których ciała próbowano zniszczyć, podjęta zostanie również próba ustalenia mechanizmu zadania śmierci. Wybrane fragmenty kostne wytypowane będą do badań DNA.
Źródło: https://ipn.gov.pl/pl/sledztwa/sledztwa/oddzialowa-komisja-w-gdansku-s/31537,Sledztwa-w-toku.html
Author: Andrzej Rutecki
Date: 21 sierpnia 2024
Wystawa o obozie Soldau.
Zachęcamy do odwiedzenia wystawy „Utajony Ośrodek Zagłady. Historia we wspomnieniach byłych więźniów. Niemiecki obóz Soldau 1939 – 1945”, która została przygotowana przez nasze stowarzyszenie. Autorem wystawy jest Andrzej Rutecki. Wystawa składa się z 8 plansz i przedstawia historię więźniów Lager Soldau – we wspomnieniach byłych więźniów. Do wystawy został przygotowany katalog, który można otrzymać w biurze naszego stowarzyszenia (ul. Kościuszki 7).
Wystawa została zrealizowana dzięki wsparciu finansowemu: Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030.
Ekspozycja znajduje się na terenie byłego obozu KL Soldau (ul. Grunwaldzka 5).