Ich ofiara daje nam nadzieję


„Rodzinę Ulmów trzeba pokazywać jako wzorzec. Starą zasadą jest, że odciąć się od historii to sprzedać przyszłość. Ten wzorzec – historia, która się wydarzyła na tej ziemi – pokazuje, na czym należy budować przyszłość. Wydawać by się mogło, że oni wszystko przegrali, ale tak naprawdę zwyciężyli, gdyż to człowieczeństwo w nich zwyciężyło” – powiedział ks. abp Józef Michalik.

Przed wojną Józef Ulma z Markowej pod Łańcutem był znany w swojej wsi. To on założył w niej pierwszą szkółkę drzew owocowych, a sąsiadów nauczył szczepić jabłonie, żeby lepiej rodziły. Hodował też jedwabniki oraz pszczoły i był za to nagradzany na rolniczych wystawach. Zajmował się poza tym fotografią. Z  aparatem fotograficznym, który sam złożył, nie rozstawał się nigdy. Utrwalał nie tylko życie najbliższych, ale miejscowe uroczystości, występy chóru, orkiestry, dożynki, przedstawienia teatralne, wesela, Pierwsze Komunie Święte. Robił także zdjęcia na zamówienie, portrety do dokumentów. W wielu markowskich domach do dzisiaj zachowały się pożółkłe już zdjęcia Ulmy.

W połowie lat trzydziestych XX wieku Józef spotkał swą przyszłą żonę, dwanaście lat młodszą Wiktorię Niemczak. Chociaż oboje mieszkali w Markowej, blisko siebie, poznali się na zebraniu miejscowego koła Związku j – 376 – Młodzieży Wiejskiej „Wici”. Wiktoria była także słuchaczką kursów na Wiejskim Uniwersytecie Orkanowym w sąsiedniej Gaci. Pobrali się i wkrótce rodzina zaczęła się powiększać. Jako pierwsza latem 1936 roku urodziła się Stasia, a następnie przed wybuchem wojny na świat przyszły jeszcze Basia i Władziu.

Wojska niemieckie wkroczyły do Markowej 9 września 1939 roku. Już od pierwszych dni okupanci przystąpili do eksterminacji ludności, a na całkowite unicestwienie zostali skazani Żydzi. W Markowej ich społeczność nie była zbyt liczna, przed wojną tworzyło ją co najwyżej 30 rodzin. Znaczna część z  nich mieszkała w  dzielnicy nazwanej Kazimierzem. We wsi posiadali oni trzy domy modlitwy, wydzielone z budynków bogatszych Żydów. W większe święta udawali się na modły do synagogi w pobliskim Łańcucie. Podobnie jak w innych, nie tylko sąsiednich wioskach zajmowali się przeważnie handlem. Skupowali produkty rolne, zwierzęta hodowlane, owoce; prowadzili sklepy z  artykułami przemysłowymi. Kilka rodzin uprawiało ziemię. Społeczność polska i żydowska w Markowej żyły jednak jakby obok siebie, ale stosunki między nimi układały się dobrze.

Po wkroczeniu Niemców 120 Żydów z  Markowej, tak samo jak w  całej Polsce, pozbawionych zostało wszelkich praw. Pod koniec 1941 roku zakazano im opuszczania miejscowości, w  których mieszkali. W  miastach utworzono getta. Rozporządzenie gubernatora Hansa Franka Józef i Wiktoria Ulmowie stwierdzało, że: „Żydzi, którzy bez upoważnienia opuszczają wyznaczoną im dzielnicę, podlegają karze śmierci. Tej samej karze podlegają osoby, które takim żydom świadomie dają kryjówkę. Podżegacze i pomocnicy podlegają tej samej karze jak sprawca, czyn usiłowany karany będzie jak czyn dokonany”.

Przyjmując pod swój dach Żydów, Ulmowie byli świadomi konsekwencji, jakie mogą ponieść. Wcześniej ze swych okien widzieli rozstrzeliwania żydowskich mieszkańców Markowej. Ich dom stał na uboczu, ale tajemnicy nie dało się ukryć. Sami też zbytnio jej nie strzegli. Uwagę zwracały większe zakupy żywności, duża ilość wyprawianych skór. Przychodzący robić zdjęcia do dokumentów widzieli obcych kręcących się w  obejściu, słyszeli odgłosy dochodzące ze strychu. Braci Szallów znał posterunkowy z Łańcuta, Aleksander Leś, z pochodzenia Ukrainiec. Przed wojną sprzedał im konia, a w czasie okupacji schronił ich za przekazanie mu domu i  pola. Wkrótce jednak ich wyrzucił. Wtedy ukryli się u Ulmów. Tymczasem wraz ze zbliżającym się końcem wojny Leś zdawał sobie sprawę, że może stracić zawłaszczony majątek Szallów. Postanowił więc się ich pozbyć. Dowiedział się, że przebywają u Ulmów i powiadomił o swym odkryciu Niemców.

Niemiecka żandarmeria w Łańcucie nakazała 23 marca 1944 roku, nie podając przyczyny, stawienie się czterech furmanek z woźnicami z okolicznych miejscowości. Jednym z nich był 18-letni Edward Nawojski z pobliskiej Kraczkowej, który pojechał w zastępstwie ojca. Oczekiwali oni na wezwanie w stajni magistrackiej, a o pierwszej w nocy rozkazano im stawić się przed budynkiem żandarmerii.

Tuż przed świtem, bocznymi drogami z Łańcuta przez Soninę, furmanki dotarły do gospodarstwa Józefa i Wiktorii Ulmów. Żandarmi i policjanci zostawili woźniców, a sami poszli w stronę stojącej na uboczu chałupy. Na strychu zaskoczyli we śnie i zastrzelili jako pierwszych dwóch braci Szallów oraz jedną z sióstr – Gołdę Goldman. Żeby pokazać innym, co grozi za pomaganie Żydom, Niemcy zawołali furmanów, aby ci zobaczyli, jak są mordowani pozostali. Zastrzelili po kolei: następnego z braci Szallów, Gienię Goldman razem z małym dzieckiem oraz resztę rodziny Szallów. Józefa i  Wiktorię wyprowadzili przed dom i tam zamordowali. „W czasie rozstrzeliwania na miejscu egzekucji słychać było straszne krzyki, lament ludzi, dzieci wołały rodziców, a rodzice już nie żyli. Wszystko to robiło wstrząsający widok” – zapamiętał Edward Nawojski. Nie zważając na płacz i krzyki, żandarmi zastanawiali się, co zrobić z  sześciorgiem dzieci. Ostatecznie Dieken zdecydował, że i  one zostaną  rozstrzelane. Kokott własnoręcznie zamordował troje lub czworo z nich. Krzyczał przy tym: „Patrzcie, jak giną polskie świnie, które przechowują Żydów” – ten widok na całe życie pozostał w pamięci Nawojskiego. Wszystkie dzieci Ulmów: Stasia, Basia, Władziu, Franuś, Antoś, Marysia i siódme jeszcze nienarodzone zginęły zastrzelone tak jak ich rodzice. Oprawcy pozbawili życia szesnaście osób, po wszystkim wezwali sołtysa, Teofila Kielara, aby pochował zamordowanych. Gdy ten zapytał Diekena, dlaczego zastrzelono także dzieci, usłyszał: „Żeby gromada nie miała z nimi kłopotu”.

Po zbrodni Niemcy przystąpili do rabunku. Kokott wziął Franciszka Szylara, który wraz z innymi został przyprowadzony do kopania grobu i zmusił go do dokładnego przeszukania zamordowanych Żydów. Sam świecił mu przy tym latarką i pilnował. Gdy przy ciele Gołdy Goldman zauważył schowane na piersi pudełko z  kosztownościami, powiedział: „Tego mi było potrzeba”, po czym schował je do kieszeni. Inni Niemcy zajęci byli rabowaniem dobytku Ulmów. Zabrano skrzynie, materace, łóżka, naczynia, a także dużo wyprawionych już skór. Ponieważ wszystkie rzeczy nie mogły pomieścić się na furmankach, które przyjechały z  Łańcuta, dodatkowo załadowano je na dwa wozy z  Markowej. Przywołanym ludziom rozkazano zniesienie zwłok zmarłych ze strychu i wykopanie dużego dołu. Franciszek Szylar podszedł do jednego z Niemców i poprosił, by Żydzi i katolicy zostali pochowani oddzielnie. To tak zdenerwowało żandarma, że strzelił w stronę Szylara, dziurawiąc trzymane przez niego wiadro. Ostatecznie jednak Niemcy zgodzili się na wykopanie dwóch dołów, w których umieszczono osobno zamordowanych Polaków i Żydów. Po zakopaniu zwłok, do obecnych Polaków żandarm Kokott powiedział: „Nikt nie śmie wiedzieć, ile osób zostało zastrzelonych, tylko wiecie wy i ja!”. W tym czasie dowódca Dieken wraz z jednym z żandarmów udał się na położony kilkaset metrów dalej posterunek policji granatowej, gdzie udzielił nagany komendantowi za to, iż „pod jego nosem” ukrywali się Żydzi. Pobyt morderców zakończył się libacją na miejscu zbrodni.

Author: Andrzej Rutecki

Date: 10 września 2023

Promocja książki Andrzeja Ruteckiego


W ramach obchodów 84. rocznicy wybuchu II wojny światowej stowarzyszenie zaprasza na promocję najnowszej książki Andrzeja Ruteckiego – wiceprezesa stowarzyszenia o niemieckim obozie KL Soldau pt.
„Jasne promienie w obozie męki. Martyrologium polskiego duchowieństwa katolickiego w niemieckim obozie Soldau 1939 – 1945.”
Spotkanie odbędzie się 20 września 2023 r. o godz. 17:30 w Centrum Aktywności Organizacji Pozarządowych w Działdowie, ul. Zamkowa 6.
Patronat nad wydarzeniem został objęty przez Wiceministra Aktywów Państwowych Andrzeja Śliwkę oraz Senator RP Bogusławę Orzechowską.

Publikacja została sfinansowana ze środków Fundacji Banku Pekao S.A.

Author: Andrzej Rutecki

Date: 1 września 2023

84. rocznica wybuchy II wojny światowej


Miesiąc wrzesień jest miesiącem pamięci narodowej. W tym czasie upamiętniamy wydarzenia związane z wybuchem II wojny światowej.

Nienawiść do postanowień traktatu wersalskiego stała się dla Niemiec Hitlera i Rosji Sowieckiej Stalina przyczyną do zawiązania zbrodniczego porozumienia. Napaść Niemiec na Polskę w 1939 roku była jednym z etapów realizacji planu Hitlera polegającego na uzyskaniu tzw. „przestrzeni życiowej” oraz naprawie „krzywd traktatu wersalskiego”.

1 września 1939 r. Niemcy rozpoczęły działania zaczepne wobec Państwa Polskiego. Kiedy Hitler napadł na Polskę, Goebbels zapisał w swoim dzienniku: „kości zostały rzucone”.

O 4.45 niemiecki pancernik Schleswig-Holstein stojący w porcie gdańskim, rozpoczął ostrzeliwanie polskiej składnicy wojskowej na Westerplatte, a wojska niemieckie przekroczyły granice Polski, łamiąc pakt o nieagresji.

Author: Andrzej Rutecki

Date:

Tylko miłość jest twórcza-św. M. Kolbe


Ojciec Maksymilian Maria Kolbe (08.01.1894r. – 14.08.1941r.)

Wraz z tajemnicą eucharystycznego kielicha dojrzewała w nim owa godzina oświęcimskiej decyzji: «Czyż nie mam pić kielicha, który mi podał Ojciec?» ( J 18,11). I wypił – wypił do dna ten kielich, aby zaświadczyć wobec świata, że miłość jest potężniejsza niż śmierć. Świat potrzebuje tego świadectwa, aby otrząsnąć się z  więzów owej cywilizacji śmierci, która w  niektórych momentach współczesności szczególnie odsłania swe groźne oblicze” – mówił św. Jan Paweł II, który w 1982 roku ogłosił o. Maksymiliana świętym.

Jedenaście lat po beatyfikacji, Maksymilian Maria Kolbe został kanonizowany przez papieża Jana Pawła II jako męczennik. Pomimo trwającego w Polsce stanu wojennego, 10 października 1982 r., na plac św. Piotra w Rzymie licznie stawili się rodacy pierwszego polskiego męczennika okresu II wojny światowej.

Maksymilian Maria Kolbe (Rajmund Kolbe), franciszkanin i misjonarz, założyciel klasztoru w Niepokalanowie, od 28 maja 1941 r. więzień niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady KL Auschwitz, oddał swoje życie za drugiego człowieka. Zginął 14 sierpnia 1941 r. po wstrzyknięciu fenolu, po ponad dwóch tygodniach uwięzienia w celi głodowej. Dobrowolnie wybrał śmierć w zamian za Franciszka Gajowniczka, jednego z dziesięciu więźniów, skazanych na śmierć przez zastępcą komendanta obozu Karla Fritzscha. Gajowniczek, żołnierz Wojska Polskiego i ojciec rodziny, przeżył wojnę i był świadkiem beatyfikacji, a następnie kanonizacji o. Kolbego.

12 września 1939 roku do Niepokalanowa weszli Niemcy, a  tydzień później gestapo aresztowało pozostałych na miejscu franciszkanów. Gestapo wróciło do Niepokalanowa 17 lutego 1941 roku i zabrało o. Kolbego oraz czterech innych ojców do Warszawy. O. Maksymilian znalazł się na Pawiaku. Jeden ze współwięźniów wspominał:

„Widok ojca Kolbego w habicie wywołał u gestapowca gniew. (…) Podszedł do o. Kolbego i wskazując palcem na krzyżyk przy koronce, zapytał: Ty wierzysz w to? Tak wierzę! – odpowiedział spokojnie zakonnik. Niedowiarek wymierzył ojcu Kolbemu silny policzek. Następnie gestapowiec szarpał ponownie za krzyż o. Kolbego i powtarzał swoje pytanie: Czy wierzysz? Po każdej twierdzącej odpowiedzi o. Kolbego – że wierzy – esesman był coraz bardziej wzburzony i powtarzał uderzenia w twarz. Widząc zaś, że ojciec Kolbe był niewzruszony, z gniewem opuścił celę…”

Razem z 304 mężczyznami, 28 maja 1941 roku został wywieziony do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Ojciec Kolbe otrzymał obozowy numer 16670. Wszystkie cierpienia znosił heroicznie, dzielił się głodowymi racjami z innymi współwięźniami, których pocieszał i wspierał, a przede wszystkim zachęcał do oddania się w opiekę Niepokalanej.

Pod koniec lipca 1941 roku, po ucieczce jednego więźnia, gdy za karę wybrano dziesięciu innych skazanych na śmierć głodową, o. Maksymilian ofiarował się zastąpić jednego z nich, sierż. Franciszka Gajowniczka, ojca rodziny. Zakonnik bez jedzenia i picia przeżył w bloku 13, zwanym blokiem śmierci, dwa tygodnie, zanim 14 sierpnia 1941 roku, w wigilię uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, został przez niemieckich oprawców dobity zastrzykiem fenolu. Ciało o. Maksymiliana zostało spalone w krematorium.

Author: Andrzej Rutecki

Date: 14 sierpnia 2023

Wybiła Godzina „W”


Na rozkaz gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora” – dowódcy Armii Krajowej, 1 sierpnia 1944 r. o godz. „W” czyli 17:00 w Warszawie, rozpoczęło się powstanie.

Wydałem dziś upragniony przez Was rozkaz do jawnej walki z odwiecznym wrogiem Polski, najeźdźcą niemieckim. Po pięciu blisko latach nieprzerwanej i twardej walki prowadzonej w podziemiach konspiracji stajecie dziś otwarcie z bronią w ręku, by Ojczyźnie przywrócić Wolność i wymierzyć zbrodniarzom niemieckim przykładną karę za terror i zbrodnie dokonane na ziemiach Polski.

Wycofujące się wojska niemieckie, sowieckie czołgi na przedpolach Pragi, ogromne napięcie wśród ludności pragnącej odwetu na okupancie, to wszystko skłoniło gen. Komorowskiego „Bora” i Delegata Rządu na Kraj, wicepremiera Jana Stanisława Jankowskiego, do podjęcia decyzji o rozpoczęciu walk w Warszawie, które miały trwać kilka dni.

W mieście Armia Krajowa dysponowała prawie 50 tys. żołnierzy, jednak słabo uzbrojonymi. W pierwszych dniach powstańcy opanowali większą część Śródmieścia z Powiślem, Stare Miasto, Żoliborz, Wolę i Mokotów.

Powstanie, planowane na kilka dni, upadło 3 października po 63 dniach walki. W jego wyniku zginęło od 16 tys. do 18 tys. żołnierzy AK i od 150 tys. do 180 tys. cywilów. Po kapitulacji Warszawa została doszczętnie zniszczona przez Niemców.

Author: Andrzej Rutecki

Date: 1 sierpnia 2023

Uwalniamy książki


Przy współpracy z Fundacją Kwartalnika „Wyklęci” do szkół z powiatu działdowskiego trafią nowe publikacje jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego !

Najsłynniejsza powieść Ferdynanda Antoniego Ossendowskiego „Ludzie, zwierzęta, bogowie” stanowi zapis przeżyć z ogarniętej wojną domową Rosji, w której bezwzględni bolszewicy i ich agenci zapamiętale ścigają autora przemierzającego Azję Środkową. Czerwonemu terrorowi skutecznie przeciwstawia się mongolski chan Roman von Ungern-Sternberg, zwany „Krwawym Baronem”, którego bliskim współpracownikiem staje się Ossendowski.

W 2021 r. decyzją Ministra Edukacji i Nauki prof. Przemysława Czarnka książka „Ludzie, zwierzęta, bogowie” znalazła się wśród lektur uzupełniających w zakresie rozszerzonym w szkołach ponadpodstawowych.

Author: Andrzej Rutecki

Date: 24 lipca 2023

Zbrodnia Wołyńska 1943


Zbrodnia Wołyńska to antypolska czystka etniczna, przeprowadzona przez nacjonalistów ukraińskich, mająca charakter ludobójstwa. Objęła swym zasięgiem nie tylko Wołyń, ale i województwa: lwowskie, stanisławowskie i tarnopolskie – przedwojennej Polski.

Dlaczego należy o tym mówić i przypominać tamte wydarzenia? Bo prawda historyczna to nasza tożsamość narodowa. Pamięć o zmarłych, poległych i pomordowanych jest obowiązkiem nas żyjących. Musimy pamiętać i przekazywać tę wiedzę następnym pokoleniom, choćby po to by nie spotkało ich to samo. Św. Jan Paweł II powiedział: Naród, który zapomina o własnej przeszłości umiera.

Karol Bunsch w jednej ze swoich książek ustami jednego z jej bohaterów powiedział: To nie prawda , że umarli milczą- wołają najgłośniej i nie sposób ich zagłuszyć. I oni wołają do nas nie o odwet czy zemstę, ale o pamięć i modlitwę. Usłyszmy to wołanie i pamiętajmy.

Zenon Gajewski

Prezes Stowarzyszenia

Author: Andrzej Rutecki

Date: 9 lipca 2023

Minister Kultury z wizytą w obozie Soldau


Fot. P. Getka/Radio Olsztyn

19 czerwca 2023 r. do Działdowa przybył Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotr Gliński. Najpierw pan premier odwiedził teren budowy budynku poobozowego i złożył wiązanki kwiatów pod pomnikiem upamiętniającym ofiary KL Soldau oraz więźniów obozu Nakazowo-Rozdzielczego NKWD.
Podczas spotkania obecni byli: Zbigniew Babalski – poseł na Sejm RP, na którego zaproszenie przyjechał minister kultury, Bogusława Orzechowska – senator RP, Robert Gontarz – poseł na Sejm RP, Patryk Kozłowski – dyrektor Muzeum Pogranicza, dr Paweł Piotr Warot – dyrektor gdańskiego oddziału IPN, Wanda Milewska – radna rady miasta Działdowa, Elżbieta Węglewska i Roman Gąsiorowski – radni powiatu działdowskiego, Piotr Rutyna – wykonawca budowy, Dawid Olszewski – radny młodzieżowej rady sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego, Zenon Gajewski i Andrzej Rutecki – przedstawiciele stowarzyszenia.
Następnie odbyła się konferencja prasowa, podczas której zabrali głos: minister kultury prof. Piotr Gliński, poseł Zbigniew Babalski i Zenon Gajewski – prezes stowarzyszenia.

Szef resortu kultury poinformował, że w miejscu byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego powstaje muzeum, które jest finansowane m.in. z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.

Relacje:

Łącznie udało nam się przekazać na to miejsce 17,5 mln zł. Dodatkowo w ramach programów MKiDN na tutejsze inwestycje przeznaczyliśmy 460 tys. zł. Odważne decyzje polityczne pozwoliły nam na to, aby stworzyć w tym miejscu coś naprawdę godnego i potrzebnego nam wszystkim – zwrócił uwagę wicepremier Gliński.

W miesiącu czerwcu obchodziliśmy Narodowy Dzień Pamięci Ofiar niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych i obozów zagłady. W najnowszym numerze biuletynu IPN, ukazał się artykuł (komentarz historyczny) Andrzeja Ruteckiego (wiceprezesa stowarzyszenia) o duchownych w niemieckim obozie KL Soldau.

26 czerwca w Naszym Dzienniku ukazał się kolejny artykuł Andrzeja Ruteckiego o eksterminacji duchowieństwa katolickiego w lager Soldau.

Author: Andrzej Rutecki

Date: 26 czerwca 2023

Prymas Tysiąclecia


28 maja 1981 r. umiera w Warszawie Stefan kard. Wyszyński – Prymas Tysiąclecia. Był to dzień Wniebowstąpienia Pańskiego. Wśród ludzi, tak za Jego życia, jak i po śmierci istniało powszechne przekonanie o Jego świętości. Pogrzeb Prymasa był jednocześnie publicznym świadectwem ogromnego szacunku przywiązania do zmarłego Prymasa Polski pośród całego Narodu, wszystkich stanów.

12 września 2021 r. został włączony w poczet błogosławionych Kościoła rzymskiego.

„Nie byłoby tego Papieża Polaka , który dziś pełen bojaźni Bożej, ale i pełen ufności rozpoczyna nowy pontyfikat, gdyby nie było twojej wiary nie cofającej się przed więzieniem i cierpieniem, twojej heroicznej nadziei, twego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła” – powiedział Jan Paweł II 23 października 1978 r. w czasie audiencji dla Polaków.

Author: Andrzej Rutecki

Date: 29 maja 2023

Pamięć o Męczennikach musi trwać !


27 maja 2023 r. prezesi stowarzyszenia udali się do Płocka, aby oddać hołd Biskupom – Męczennikom: abp. Antoniemu Julianowi Nowowiejskiemu oraz bp. Leonowi Wetmańskiemu.
28 maja 2023 r. złożyli kwiaty i zapalili znicze na symbolicznym grobie Błogosławionych Męczenników Działdowskich i śp. ks. kan. Mariana Ofiary – krzewiciela kultu błogosławionych.

Author: Andrzej Rutecki

Date:

Napisz do nas