Niemiecka akcja eutanazji T4

27 maj

Kartka z kalendarza. Niemiecka akcja eutanazji T4 na Ziemi Działdowskiej

Na terenie Ziemi Działdowskiej na polecenie władz niemieckich, od 21 maja do 8 czerwca 1940 roku przeprowadzono eksterminację osób niepełnosprawnych umysłowo i fizycznie.

— W trakcie tej operacji zamordowano około 1558 umysłowo chorych z terenu Prus Wschodnich, w większości obywateli III Rzeszy, oraz około 300 Polaków i Żydów z rejencji ciechanowskiej — mówi Andrzej Rutecki ze Stowarzyszenia Pamięć i tożsamość. — Zbrodni dokonano za pomocą tlenku węgla w „komorze gazowej” zainstalowanej na ciężarówce, a zabijanie trwało od 15 do 20 minut. Akcję likwidacyjną przeprowadziło Sonderkommando Lange.

Celem akcji „T4” było systematyczne mordowanie osób uznanych za „niezdolne do życia” oraz „niegodne życia”, w tym chorych na padaczkę, otępienie umysłowe, schizofrenię i wiele innych schorzeń. Akcja „T4”, której nazwa pochodzi od adresu Tiergartenstrasse 4 w Berlinie, była jedną z najbardziej brutalnych i nieludzkich operacji przeprowadzonych przez nazistowskie Niemcy. W tym miejscu znajdowało się biuro, do którego z placówek medycznych wysyłano formularze i listy osób z upośledzeniami, podpisane przez niemieckich lekarzy.

O mordowaniu chorych zeznawał Henryk Mania (nieosądzony cywilny członek Sonderkomamando): „Tu zostaliśmy umieszczeni w obozie, mieszczącym się w dawnych koszarach wojskowych. Z Poznania jechało kilka wozów, to jest całe Sonderkommando oraz cała grupa więźniów w liczbie 13. Był to okres lata. Doły kopaliśmy w lesie, do którego dojeżdżało się przez rzeczkę, płynącą tuż obok Działdowa. Praca przy kopaniu dołów była bardzo ciężka o tyle, że kazano je kopać jak najśpieszniej, tak że pracowaliśmy od rana do nocy. Później dodano do pomocy grupę więźniów z obozu w Działdowie. Wydaje się, że las był strzeżony przez żandarmów z załogi obozu. O ile dobrze pamiętam – chorych psychicznie dowożono do lasu samochodami ciężarowymi – byli to chorzy z zakładu względnie zakładów znajdujących się prawdopodobnie na terenie Prus Wschodnich. Musieli to być zatem Niemcy, choć nie mogę wykluczyć, że przywożono również chorych z okolic Działdowa, a więc Polaków”.

W obozie w Działdowie sam komendant, Krause, brał udział w mordowaniu osób niepełnosprawnych. Zastrzelił około 20 chorych umysłowo więźniów, którzy byli przeznaczeni do egzekucji. Przyprowadzał więźniów pojedynczo do piwnicy, gdzie strzelał im w głowę lub kark.

Na zdjęciu głównym propagandowy plakat niemiecki z 1938 roku przeciwko utrzymywaniu przy życiu osób chorych.

Napisz do nas