„Uważaliśmy go już za życia za świętego.”
10 kwi
Posługa kapłańska ks. Leona Wetmańskiego (I)
Biskup Leon Wetmański oddał swe życie za prześladowców. To wielka Postać. Kto się na to decyduje? Jak to czasami drobne sprawy trudno przebaczyć. A on przebacza i oddaje swe życie za swoich prześladowców. Tak jak Pan Jezus na krzyżu: „Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią.” To jest heroizm wiary, to jest świętość.
śp. ks. kan. Marian Ofiara
10 kwietnia 1886 r. przyszedł na świat Leon Wetmański. Został ochrzczony 18 kwietnia 1886r.
w parafii w Lubowidzu. Rodzicami przyszłego biskupa, męczennika i błogosławionego byli Adam
i Kordula z Chądzyńskich. Zawarli związek małżeński 25 listopada 1874 r. Rodzina Chądzyńskich
należała do szlacheckiego rodu herbu Junosza. W 1879 r. państwo Wetmańscy osiedli w Żurominie.
Początkowe nauki Leon pobierał w rodzinnym domu, następnie kontynuował edukację w
szkole początkowej w Żurominie (1895-1900). Pomimo problemów ze zdrowiem, które przysporzyły
mu wiele trudności (Leon poważnie zachorował na zapalenie nerek), rozpoczął naukę w Seminarium Nauczycielskim w Wymyślinie-Skępem, które cieszyło się w tym czasie renomą i wysokim poziomem nauczania. Nauka w seminarium odbywała się pod okiem świątobliwych kapłanów, tam młody Leon dojrzewał w sferze duchowej i formacji patriotycznej.
Nauka w Seminarium Nauczycielskim trwała do 1905 r., kiedy to rozpoczął się protest i strajk
młodzieży. Opór młodych Polaków przeciw narastającej rusyfikacji był czymś zrozumiałym. Uczniowie seminarium nauczycielskiego w Skępem wystosowali otwarty protest do Ministra Oświaty, żądając traktowania języka polskiego na równi z językiem rosyjskim. Petycja została złożona na ręce ówczesnego inspektora seminarium Włodzimierza Sumskiego, co skutkowało skreśleniem z listy uczniów 58 osób, wśród nich był Leon Wetmański, który wyrzucony ze szkoły powrócił do rodzinnego Żuromina. W 1906 r. zgłosił się do gimnazjum gubernialnego w Płocku na egzamin, który zdał 15czerwca tego roku. Parę dni później złożył podanie z prośbą o przyjęcie do Seminarium Duchownegow Płocku. 7 września tegoż roku Leon rozpoczął przygotowania do kapłaństwa. Jak podaje prof. ks.Michał Grzybowski:
„Kleryk Leon od pierwszych dni odznaczał się dużą pracowitością. Czas wolny od
nauki poświęcał na naukę języków obcych. Cenił czas jako łaskę Bożą. Należał do zdolnych studentów.
W 1911 r. wyznaczony został na dziekana kleryków.”
Cały okres pobytu w seminarium był dla kleryka Wetmańskiego bardzo pracowity, jego
zaangażowanie i zdobywanie wiedzy potwierdzają kwestionariusze osobowe ze studiów
seminaryjnych. 23 grudnia 1911 r. otrzymał święcenia subdiakonatu, diakonat – 23 marca 1912 r., a
23 czerwca 1912 r. został kapłanem. Każde z tych święceń otrzymał z rąk biskupa Nowowiejskiego
w katedrze płockiej. Ks. Wetmański, jako że był zdolny i pracowity, na wniosek księży profesorów
został wysłany przez biskupa płockiego na dalsze studia teologiczne do Cesarskiej Rzymskokatolickiej Akademii Duchownej w Petersburgu.
W 1918 r. ks. Wetmański powrócił do Płocka i dnia 7 września, tegoż roku, otrzymał od
biskupa Nowowiejskiego nominację na profesora ascetyki i mistyki oraz ojca duchownego w płockim seminarium. Była to pierwsza taka nominacja (jak podaje ks. J. Umiński – ówczesny rektor seminarium) – ks. Wetmański był pierwszym ojcem duchownym w seminarium płockim; przed nim byli to raczej spowiednicy.
Ojciec Leon obejmował duchową opieką kleryków, posługiwał im w konfesjonale, prowadził
konferencje i rekolekcje – należał do najbardziej wszechstronnych rekolekcjonistów Polski
międzywojennej. Prowadził rekolekcje dla świeckich w katedrze i w poszczególnych parafiach na
terenie diecezji oraz ćwiczenia duchowe dla wiernych. Wielu kleryków gruntownie przygotował do
posługi i pracy duszpasterskiej, był dobrym ojcem duchownym. Uważaliśmy go już za życia za
świętego, kochał nas, a my kochaliśmy jego – mawiali klerycy. Zachowała się relacja, fragment listu niejakiego „Stefana” do ks. Wacława Jezuska, prawdopodobnie był to student płockiego Seminarium:
„Ojciec duchowny ks. Wetmański, to świetlana postać.. Był ascetą o głębokiej wiedzy naukowej.
Dzięki jego mądrości i szlachetności z zachwytem słuchaliśmy nauk wygłaszanych przez niego dla nas.
Były to słowa budujące ducha na całe życie. Był wielkim przyjacielem dla alumnów i lubił obcować z
nimi. W czasie spacerów po ogrodzie opowiadał ciekawe jego przeżycia ze świata i ludzi, z którymi
obcował za granicą. Mimo swego ascetyzmu był na wszystko wyrozumiały, znał drogę człowieka ze
wszystkimi wpływami otaczającymi go, wypływającymi z prawa naturalnego i komplikacji praw
człowieka oraz zawikłania życiowego. Toteż dawał mądre przestrogi i rady. Kochał nas, a my
kochaliśmy jego.”
Ks. Leon Wetmański pełnił również posługę ojca duchownego w Zgromadzeniu Sióstr Męki
Pana Naszego Jezusa Chrystusa, zwanych potocznie pasjonistkami. Czas kapłańskiej posługi ks. Leona wypełniony był każdego dnia ofiarną modlitwą połączoną z wypełnianiem uczynków miłosierdzia,
tych względem duszy jak i ciała. 10-letnia posługa ojca duchownego, wykładowcy i wychowawcy,
troska o sieroty i ubogich została dostrzeżona zapewne przez bp. Nowowiejskiego, który poprosił
Stolicę Apostolską o nominację ks. Wetmańskiego na biskupa pomocniczego w diecezji płockiej.
Jak wspominał prof. Klemens Jędrzejewski, „ks. Leon nigdy nie zabiegał o stanowiska, tytuły i zaszczyty kościelne, był człowiekiem dużej odwagi cywilnej, niechętny do tytułów, odznak, miał krytyczny stosunek do popularnych autorytetów, nauczycieli i arystokracji, szukał swojej drogi”.
W wyniku starań biskupa Nowowiejskiego nominacja ks. Leona Wetmańskiego została
ogłoszona przez papieża Piusa XI 19 grudnia 1927 r. Ks. Leon Wetmański został sufraganem płockim i otrzymał tytularne biskupstwo w Kamako w Armenii. 22 kwietnia 1928 r. odbyła się uroczystość konsekracji biskupa Wetmańskiego, opisana m.in. w „Miesięczniku Pasterskim Płockim”.
W obrzędach uczestniczyło liczne grono kapłanów nie tylko z diecezji płockiej. Głównym konsekratorem był bp Antoni Julian Nowowiejski, a współkonsekratorami: bp Zygmunt Łoziński – przyjaciel bp Wetmańskiego oraz bp Stanisław Okoniewski z diecezji chełmińskiej. (cdn)
Andrzej Rutecki, wiceprezes stowarzyszenia